dom,

Zanim kupisz ubezpieczenie domu – kruczki w umowie

03/03/2013 · 1 min czytania
Zanim kupisz ubezpieczenie domu – kruczki w umowie

Usłyszawszy o dobrodziejstwach ubezpieczenia domu, biegniemy do agenta i dużą pewnością siebie wybieramy polisę nieruchomości. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jedno małe „ale” – nie czytamy uważnie umów ubezpieczeniowych. I po szkodzie mamy pretensje, gdy się okazuje, że na daną okazję jednak nie byliśmy ubezpieczeni.

No właśnie. Nie czytamy wyłączeń odpowiedzialności ani definicji w OWU. Po fakcie, gdy zdarzy się szkoda, zgłaszamy problem ubezpieczycielowi a on oznajmia nam że „nic nam się nie należy”. Jak nie być zaskakiwanym w taki sposób? Czytać, czytać i czytać. Nie wszystkie zdarzenia losowe są takie same.

Co rozumiemy pod pojęciem „huragan”? Otóż jest to wiatr, którego niszczycielska siła musi wynosić od 17,5 aż do 25 m/s i wyrządzać masowe szkody. W innym wypadku nie ma co liczyć na odszkodowanie. Inny przykład, pożar. Nie zawsze ogień wyrządza największe szkody podczas pożaru. Nie mniej niszczycielska potrafi być sama akcja ratownicza, dym i sadza. Tymczasem ubezpieczyciele nie zawsze włączają takowe ryzyka do pakietu standardowego. Czasem trzeba wykupić tego typu ochronę jako opcję dodatkową, czasem w ogóle nie przewiduje się takich opcji.

Podobnie wygląda kwestia zalania danej nieruchomości (nie mylić z powodzią, która jest oddzielnym zagrożeniem). Jeżeli chcemy być kompleksowo ubezpieczeni na ryzyko zalania upewnijmy się, że ubezpieczyciel w swojej ofercie ubezpieczeń nieruchomości uwzględnił takie opcje jak:

  • wydostanie się wody, pary wodnej lub płynów wskutek awarii urządzeń AGD, sieci wodociągowej, grzewczej, kanalizacyjnej, instalacji gaśniczej czy z akwarium,
  • cofnięcie się ścieków,
  • nieumyślne pozostawienie otwartego kranu,
  • zalanie przez osoby trzecie, zalanie w wyniku akcji ratowniczych,
  • zalanie na skutek deszczu nawalnego, topniejących zwałów śniegu, zalania okien piwnicznych itd.

Jeśli w polisie pada mowa o ubezpieczeniu od ryzyka uderzenia pioruna, wiedzmy że znaczy to, że ubezpieczyciel przewiduje pokrycie strat wyłącznie za bezpośrednie oddziaływanie wyładowania elektrycznego na ubezpieczony przedmiot. Spalił ci się komputer, gdy w okolicy była burza? To zdarzenie nie podchodzi pod uderzenie pioruna, a raczej winniśmy być ubezpieczeni od ryzyka przepięcia.

Wielu ubezpieczycieli oferuje opcję ubezpieczenia od wandalizmu czy dewastacji, jednak w praktyce nie oznacza to zwrotu kosztów usuwania graffiti.

Zanim podpiszemy umowę ubezpieczenia domu – miejmy pewność w sytuacji od jakich sytuacji jesteśmy ubezpieczeni. Oferty ubezpieczeń mieszkań możecie też porównać za pomocą porównywarki ubezpieczeń nieruchomości.